Mówi się, że zawodnicy wysokiej klasy w pływaniu opanowali do perfekcji czucie wody. Przebywanie w środowisku wodnym nie sprawia im żadnej trudności. Jednak pozostaje odpowiedzieć na pytanie czym tak naprawdę jest ta zdolność i dlaczego jest ważna dla pływaków?
Pływanie jest sportem o wczesnej specjalizacji. Zawodnicy wyczynowi już od najmłodszych lat szybko osiągają poziom mistrzowski w tej dyscyplinie sportu. Wiąże się to głównie z opanowaniem techniki. Często dochodzi do sytuacji, że młody wygrywa ze starszymi, bardziej doświadczonymi, mającymi za sobą więcej lat treningu, pływakami. Takie zjawisko może zakwestionować duże znaczenie objętości treningowej i wskazuje na konieczność poszukiwania istotnych uwarunkowań wyników sportowych w tej dyscyplinie.
Środowisko, w którym rozgrywane są wyścigi zaliczane jest niewątpliwie do specyficznych i chociaż Archimedes bardzo pomaga w unoszeniu ciała w wodzie to jednak stawia ona spory opór. Tylko optymalna technika jest w stanie zapewnić ekonomiczne i szybkie przemieszczanie się. Zatem niezwykle ważne jest ułożenie ciała oraz odpowiednia praca kończyn dolnych i górnych. Przy tym najważniejszą sprawą jest jak najmniejsze zaburzenie prądów wodnych, powstających podczas przemieszczania ciała w wodzie. Ponad to należy zminimalizować opór przez opływową sylwetkę i skutecznie wykorzystywać siłę wyporu.
Można powiedzieć, że pływak przesuwa swoje ciało w wodzie i musi robić to płynnie. Żeby zrozumieć o co chodzi wystarczy odwrócić sytuację oczyma wyobraźni i zatrzymać pływaka w miejscu, a ruszyć przepływającą wokół niego, wodę. Trzeba pozwolić strumieniom cieczy na jej spokojny przepływ po skórze. Dużo bardziej opłaca się mniej oporować i mniej pracować fizycznie niż machać bez opamiętania ramionami i nogami, co może znacznie hamować. Dlatego łatwiej uczyć dzieci, gdyż nie dysponują jeszcze wysokim poziomem siły za to bardzo szybko przyswajają elementy wymagające koordynacji. Oczywiście pływać można się nauczyć w każdym wieku, ale do wygrywania trzeba spełnić wiele innych warunków. Jednak w tym opracowaniu nie skupiono uwagi na dochodzeniu do rekordowych wyników, a raczej dochodzeniu do uczucia znanego pod powiedzeniem jak ryba w wodzie. Zwierzęta wodne wyposażone są w specjalne czujniki i w połączeniu z niemal hydrauliczną budową morfologiczną idealnie sprawdzają się w środowisku, w którym dane jest im żyć.
Wbrew pozorom człowiek posiada dużo mechanizmów pozwalających na skuteczną adaptację do warunków pływalni czy też wód otwartych. Do jednych z najistotniejszych można zaliczyć receptory czuciowe na skórze oraz znajdujące się w obrębie aparatu ruchowego (mięśni, więzadeł i ścięgien) proprioreceptory – czyli tzw. receptory czucia głębokiego. To właśnie ich działanie zapewnia efektywną współpracę układu nerwowego i mięśniowo-szkieletowego bez udziału wzroku. Odczuwana na barkach pływaka zmiana ciśnienia napływającej wody w wyniku zmian prędkości przemieszczania się informuje o wzroście lub spadku tempa pływania. Odpowiednie zgięcie w stawach i optymalne napięcie mięśni w poszczególnych fazach kroku pływackiego sprzyja skutecznej technice poruszania się w wodzie.
Kinestezja (propriocepcja) określa zmysł orientacji całego ciała lub poszczególnych jego części w różnym położeniu. Można powiedzieć, iż stanowi naukowe uzasadnienie pojęcia czucia wody. Zdolność ta pomaga współpracować z wodą. Jednak niezwykle ważne poza wyczuwaniem strumieni wody jest umiejętność różnicowania odbieranych bodźców. Dzięki zdolności kinestetycznego różnicowania możliwa jest dokładność i precyzja w wykonaniu danego zadania ruchowego. Chodzi tu przede wszystkim o wyczucie prędkości i tempa pracy kończynami. Osoba doskonale czująca wodę bez trudu dobierze zadaną szybkość pływania. Tym bardziej znakomicie opanuje najskuteczniejszy dla niej sposób pływania.
Zrozumienie pewnych kwestii w sporcie pływackim uświadamia możliwości każdego człowieka. Coraz więcej ludzi podejmuje się wielkich wyzwań związanych z wodą. Nie najważniejsza jest tu prędkość pływania, ale bardziej pokonywany dystans. Imponującą ilość przepłyniętych kilometrów można osiągnąć po wcześniejszym zapanowaniu nad wodnym żywiołem. Chociaż tak naprawdę trzeba zapanować nad swoim ciałem… w wodzie.