Roślina z rodziny astrowatych, jej rodzime pochodzenie to Europa, znaczna część Azji, Algieria i Tunezja. Bylica pospolita, Artemisiae vulgaris lub Artemisiae argyi, obecnie gatunek rozprzestrzenił się na całym świecie, w Polsce występuje pospolicie. Spalanie jej suchej postaci, zwanej moksą, bezpośrednio na ciele lub tuż nad nim, zostało uznane za terapeutyczne już w czasach starożytnych.
Moksa ma bardzo szerokie spektrum zastosowań. Przykładowo, w ciągu ostatnich kilku stuleci ogromna populacja ludności Japonii uniknęła ciężkich zachorowań na gruźlicę, która zdecydowanie silniej dotknęła Europejczyków. Japończycy dokładnie wiedzieli, gdzie należy spalić moksę na ciele, co wyleczyło wiele osób.
Moksę można stosować na dwa sposoby – bezpośrednio na skórę lub nieco ponad jej powierzchnią. Pierwotna recepta pochodząca z Chin zaleca aby spalać moksę bezpośrednio na skórze. Obecnie ten sposób jest jednak rzadko wybierany przez Chińczyków. Z kolei Japończycy podchodzą do terapii za pomocą moksy w szczególny sposób. Utrzymują metodę opartą na tradycji i dlatego też współczesne metody palenia moksy na skórze pochodzą właśnie z Japonii.
Podczas bezpośredniego stosowania moksy używa się kadzidełka do podpalenia maleńkiej ilości rośliny umieszczonej na skórze posmarowanej uprzednio specjalną maścią zapobiegającą poparzeniom. Moksa musi być odpowiednio przygotowana, tzn suszona przez długi czas oraz czysta, czyli zawierać tylko puch nasion beż żadnych pozostałości łodyg lub liści. Im moksa jest bardziej żółta, tym czystsza.
Forma pośrednia stosowania moksy ma za zadanie rozgrzać pewien obszar ciała, a nie tylko określony punkt. Najczęściej jest wykonywana przy użyciu grubego cygara umieszczanego blisko skóry. Moksa pośrednia jest mniej czysta od bezpośredniej, poza puchem nasion zawiera też części łodyg i liści. Im moksa jest bardziej zielona, tym bardziej jest zanieczyszczona.
Istnieje kilka konkretnych chorób i dolegliwości, które często reagują lepiej na leczenie moksą niż na jakikolwiek inny rodzaj leku. Atrybutem moksy jest działanie rozgrzewające, co rozszerza naczynia krwionośne i powoduje szybszy obieg krwi.
Najpoważniejszym zagrożeniem w stosowaniu moksy jest możliwość poparzenia skóry podczas nieumiejętnego wykonywania zabiegu. Dotyczy to zarówno moksy bezpośredniej jak i pośredniej. W Japonii uważa się za zdrowe wdychanie dymu moksy, jednak z naukowego punktu widzenia nie jest to wskazane ze względu na substancje smoliste, które mogą być zawarte w cygarach niskiej jakości.
Moksę stosuje się w wybranych punktach na ciele człowieka. Chodzi o tzw. punkty akupunkturowe, czyli miejsca koncentracji energii w organizmie. Najczęściej są to punkty na rękach, nogach, brzuchu i plecach. Konkretną mapę punktów dobiera się indywidualnie do potrzeb pacjenta, w zależności od typu jego dolegliwości. Punkty należy nagrzewać według określonej kolejności.
Pisząc o moksie, nie można pominąć punktu wykorzystywanego w akupunkturze, zwanego punktem Żołądek-36. Jest to punkt znajdujący się na bocznej powierzchni goleni tuż pod kolanem i w Japonii jest uważany za najlepszy punkt długowieczności. Jak dotąd jest to najlepiej zbadany punkt. Ostatnio naukowcy wykazali, że stosowanie moksy na punkt Żołądek-36 ma właściwości przeciwnowotworowe oraz korzystnie wpływa na układ odpornościowy. Przy regularnym stosowaniu wspiera stan pacjenta, jego witalność, wspomaga leczenie chorób oraz umożliwia dłuższe życie w dobrym zdrowiu.
Piśmiennictwo:
- Becker M., Zwinczewska H., Kubieniec I.: Moksa, starożytny cud. Praktyczna Fizjoterapia i Rehabilitacja. 80 (2017): 30-32.