„Samotność może być złudzeniem z powodu wysiłku. Świadomość zrywa więź z innymi na czas biegu, by wrócić na nowo – odrodzona.”
Sport jest sposobem wyrażania siebie. W naturze biegu leży dawanie przeżyć i wzruszeń. Bieganie z czasem przestało być sposobem poruszania się czy zdobywania pożywienia. Obecnie jest formą zabawy oraz stanowi symbol wartości egzystencjalnych.
Bycie biegaczem z prawdziwego zdarzenia sprowadza się do uświadomienia sobie, że prawdziwy biegacz w czasie biegu jest skazany na obcowanie z samym sobą w sensie egzystencjalnym. Widownia stanowi aktywne tło biegowe towarzyszące zawodnikowi od startu do mety. Jest duszą zewnętrzną, która pomaga lub przeszkadza. Czasami świadomość bycia faworytem może być dużym ciężarem dla zawodnika. Wydaje się, iż relacja kibiców i biegacza może niwelować izolację: biegnący – widz. Niestety nikt nie bije braw za włożony wysiłek ukończenia biegu przegranemu faworytowi. Biegnący jest potrzebny widowni, jeśli zaspokaja jej doraźne potrzeby. Czysty bieg ma przekaz jednostronny: biegacz daje – widz bierze. Wyróżnia się kilka warstw w obrębie zjawiska biegu. Materialną stanowią: bieżnia, przyrządy, sprzęt czy strój sportowca. Kolejną warstwą są ludzie. Na warstwę rezultatywną składa się: czas końcowy, tempo, miejsce, medal, tytuł. Wartości estetyczne realizowane przez biegacza oraz wartości artystyczne tworzą warstwę artystyczno – estetyczną. Na etyczną natomiast składa się zbiór wartości moralnych, których przykładem może być zasada fair-play. Bieganie, jako całość staje się symbolem. Biegacz najlepiej oddaje istotę ludzkiego życia, widzianego, jako pewna indywidualność. Biegacz stanowi model człowieka – jego egzystencji. Możemy wyróżnić dwie graniczne drogi samotworzenia się ludzkiego bytu. Droga hedonistyczna rozumiana jest, jako wykorzystanie i rozwijanie ciała, co wpływa na siły duszy. Na drodze ascetycznej ludzki byt tworzy się przez szukanie możliwości poza ciałem, które jest poświęcane wartościom nadprzyrodzonym.
Człowieka biegnącego nie należy szukać na torze pesymistycznym, lecz optymistycznym, gdzie górę biorą wartości pozytywne. Podobnie można odnieść się do postaci Syzyfa. Był on najmądrzejszym i najbardziej przezornym wśród ludzi. Ponadto miał skłonności zbójeckie. Traktował bogów z lekkością, zdradzał ich tajemnice. Jest przykładem bohatera absurdalnego, którego wyróżniały: pogarda bogów, nienawiść śmierci oraz miłość do życia.
Niezapomnianym obrazem jest jego kamienna twarz, kiedy powraca na równiny bez nadziei zwycięstwa. Radość Syzyfa polega na dostrzeżeniu własności losu, który podobnie jak kamień, który dźwigał należał wyłącznie do niego. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi. „Zostawiam Syzyfa u stóp góry. Człowiek zawsze odnajdzie swój ciężar. Syzyf uczy go wierności wyższej, tej, która neguje bogów i podnosi kamienie. On także mówi, że wszystko jest dobre. Świat bez władcy nie wydaje mu się ani jałowy, ani przemijający. Każda z cząstek kamienia, każdy poblask minerału w tej górze pełnej nocy same w sobie tworzą świat. Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom. Trzeba wyobrazić sobie Syzyfa szczęśliwym.”
Literatura:
Duch sportu. Red. Józef Lipiec. 1980. Krajowa Agencja Wydawnicza. Kraków
Filozofia egzystencji. Karl Jaspers. 1990. Państwowy Instytut Wydawniczy. Warszawa
Mit Syzyfa. Albert Camus.2004.Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA.Warszawa/ samotność długodystansowca.