Już od wieków człowiek wiedział, że narkotyki wspomagają możliwości organizmu ludzkiego. W starożytności gladiatorzy przed walką spożywali „znajome sobie” gatunki ziół, które podnosiły ich możliwości na wyżyny nieba. W sporcie jest identycznie, z tą tylko różnicą, że nad tym obszarem czuwa dziś WADA (Światowa Agencja Antydopingowa), natomiast w starożytności liczyło się tylko widowisko dla „ludu i Cezara”. Dziś narkotyki służą z jednej strony do większej wydajności pracy, a z drugiej są często nieodłącznym (niestety) elementem spędzania czasu wolnego ze znajomymi.
Na co dzisiaj potrafią skusić się sportowcy i co jest ich ulubionym „dopływem energii” i poprawia im humor? Włoskie Laboratorium Antydopingowe (już zapowiada się ciekawie…) zbadało 95 tys. próbek uryny sportowców z tego kraju. Badania odbyły się na przestrzeni dekady (lata 2000-2009). Próbki były oczywiście zakodowane, więc średnia wieku oscylowała prawdopodobnie w przedziale 18-35 lat. 75% badanych stanowili natomiast mężczyźni. „Zwycięzcą” okazał się haszysz i marihuana razem wzięte (18% z pozytywnych rezultatów z przebadanych próbek). Nie jest to nowością, gdyż w końcu sam wielki Michael Phelps został przyłapany na “paleniu” konopi indyjskiej (na co natychmiast zareagowali i wycofali się jego sponsorzy). Wracając do wyników, to dużym „zainteresowaniem” cieszyła się kokaina (tudzież: biała dama), która stanowiła 7% odsetek z pozytywnych rezultatów. Jest to stosunkowo zrozumiałe i logiczne, ponieważ jest to zdecydowanie kosztowniejszy „stymulant”, w który może zaopatrzyć się stosunkowo elitarna i lepiej finansowo sytuowana grupa sportowców. Trzeci z najpopularniejszych w Italii zażywanych środków to amfetamina. narkotyki w sporcie
Ciekawie również wygląda sytuacja w Australii. Tam z kolei w 2010 przeprowadzono kwestionariusz ankiety (w porównaniu do poprzedniej metody badawczej bazuje ona już tylko i wyłącznie na zaufaniu i uczciwości badanego) wśród 1007 respondentów, którymi byli sportowcy ośmiu związków narodowych (m.in. lekkoatleci, rugbiści, triatloniści, hokeiści). Zapytano o ich preferencje i “gusta” w tematyce stosowania narkotyków. Podium przedstawia się podobnie, co przedstawia poniższa rycina. Ukazuje ona spożycie kiedykolwiek w życiu oraz w okresie ostatniego roku. Widzimy zatem zdecydowany, niepokojący „progres”.
[źródło: Recreational substance use among elite Australian athletes]
Sytuację przedstawiłem w dosyć „humorystyczny” sposób, aczkolwiek w rzeczywistości nie jest to powód do dumy z takich wyników, które udało się uzyskać podczas dwóch z przytoczonych badań. W obydwu przypadkach widzimy, że sportowcy sięgali najczęściej po marihuanę i haszysz. Niepokojącym jest również fakt, że jest spore zainteresowanie kokainą (stosunkowo mocny i uzależniający środek). Oby tylko nie było nią takiego zainteresowania jak Coca Colą z 1886, kiedy jeszcze wśród składników tego kultowego napoju była prawdziwa kokaina…. Wypada mieć tylko nadzieję, że w Polsce zastawienie i upodobania naszych atletów są zgoła odmienne…
Opracowano na podstawie:
1. Strano Rossi S., Botre F.: Prevalence of illicit drug use among the Italian athlete population withspecial attention on drugs of abuse: A 10-year review. In: Journal of Sports Sciences, March 1st 2011; 29(5): 471–476
2. Dunn M., Thomas J., Swift W., Burns L.: Recreational substance use among elite Australian athletes. In: Drug and Alcohol Review (January 2011), 30, 63–68